Sprzątanie po remoncie. Znacie to? Do napisania tego artykułu skłonił mnie remont mojego mieszkania i wszechogarniający bałagan: pył, kurz i wręcz kawałki betonu. Remont mieszkania i jednoczesne mieszkanie w nim to męka, katorga i nie polecam nikomu. Oznacza to w zasadzie codzienne gruntowne sprzątanie. Jak macie możliwość gdzieś się przenieść na czas remontu – uczyńcie to bez wahania. Jeśli jednak nie masz się gdzie przenieść – mam garść porad, jak nieco ułatwić sobie remont, sprzątanie i życie w tych trudnych warunkach.
Gdy remont jeszcze trwa…
- jeśli kupujesz soki – nie używaj dzbanka – lej do szklanki prostu z kartonu;
- wędliny, chleb – kupuj krojone, jedz prosto z opakowania;
- jajka – najlepiej ugotowane na twardo – można je pokroić na kawałki na kanapkę lub zjeść ot tak;
- dużo pijesz wody? nie używaj za każdym razem nowej szklanki, używaj tej samej, stawianej do góry dnem;
- wszelkie firanki, obrusy, serwetki, kocyki, poduszeczki – schowaj. To są “łapacze” kurzu i za każdym razem, gdy je ruszasz – wzbijasz kurz, który się na nich osadza. Po remoncie wszystko, w miarę możliwości, wypierz.
- dekoracje – kwiatki, lampki, dzwoneczki, obrazki, ramki itp. – również schowaj na czas remontu. Przestawianie tego z kąta w kąt nie ma sensu. Ruszając to, wzbijasz kurz, który potem osadza się z powrotem. A przy okazji się niszczy.
- Wszystko dobrze przykryj.
Zdaję sobie sprawę, że to warunki “polowe”. Ale ograniczenia te są niezbędne, by potem było po prostu mniej sprzątania. Pamiętaj, że kurz znajduje się w powietrzu i go wdychamy!
Sprzątanie po remoncie
Krajobraz jak po bitwie 🙂 Jeśli jednak zastosowaliście się do powyższych rad, jestem przekonany, że sprzątania będzie o wiele, wiele mniej. Może nawet być tak, że trzeba będzie tylko poprawić “z grubsza”. Ścieranie kurzy, zmycie podłogi, pranie i można zacząć wracać do rzeczywistości. Jeśli jednak Twoje mieszkanie wygląda jak opuszczony przez wojsko krajobraz po bitwie, czeka Cię mozolna droga. By wrócić do normalnego funkcjonowania, koniecznie musisz przywrócić świetność swego mieszkania. Może to oznaczać życie w warunkach polowych przez jeszcze jakiś czas – stosując się do rad zawartych powyżej. Wtedy przywrócenie poprzedniego stanu będzie nieco łatwiejsze. Pamiętaj jednak, by nie robić niczego pochopnie i “na szybko”. To nie ma sensu. Zalegający kurz (na przykład ze szlifowania gładzi gipsowych) może wychodzić tygodniami. Jeśli jednak uda Ci się dojść do porozumienia z własnym mieszkaniem, nagrodą będzie wygoda i oszczędność czasu. O tym, jak sobie radzić z bałaganem, pisaliśmy już w tym artykule.